Według Ajurwedy świadomość procesów zachodzących w naszym ciele stanowi o naszym połączeniu ze sobą i osobistej sile. Uważność i zrozumienie funkcjonowania organizmu daje nam też motywację do lepszego zatroszczenia się o siebie, na płaszczyźnie zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej.
Dziś nieco na temat układu hormonalnego i fizjologii cyklu miesiączkowego.
Mam nadzieję, że samo słowo ‘fizjologia’ i ‘anatomia’ nie odstraszają Cię za bardzo:) Pokażę Ci bowiem fizjologię cyklu z nieco innej perspektywy.
Kiedy zgłębiam fizjologię i anatomię mojego ciała, nieustannie mnie zachwyca i zadziwia niesamowita precyzja z jaką funkcjonuje organizm, jego wielość elementów i struktur, a przede wszystkim harmonia, z jaką wszystkie te układy i tkanki ze sobą współpracują. Funkcjonowanie naszego ciała odzwierciedla jeden z podstawowych konceptów Ajurwedy: nic we wszechświecie nie funkcjonuje w oddzieleniu. Wszechświat stanowi ożywioną jedność złożoną z różnorodności, podobnie ludzkie ciało, często nazywane w Jodze i Ajurwedzie mikrokosmosem.
Zachwyt, który mnie ogarnia podczas studiowania skomplikowanej, ale tak logicznej struktury ciała sprawia, że pojawia się we mnie więcej miłości do siebie, akceptacji i wdzięczności za to, że mogę zamieszkiwać moje cudne ciało. Pojawia się też lepsze połączenie ze sobą, a to właśnie ta więź z własnym z ciałem stanowi esencję kobiecości!
Układ hormonalny funkcjonuje w ścisłej zależności z układem nerwowym. Razem odpowiadają za homeostazę, czyli za stabilność środowiska wewnętrznego naszego organizmu. Oba te układy regulują wiele procesów życiowych, także nasz cykl menstruacyjny.
Gruczoły wydzielania wewnętrznego to takie, które uwalniają hormony bezpośrednio do krwi. Następnie, aby wywołać odpowiednią reakcję metaboliczną, hormony łączą się z komórkami posiadającymi odpowiedni receptor. Hormon i receptor działają na zasadzie klucza i zamka. Komórki nie posiadające odpowiedniego dla danego hormonu receptora nie zareagują na niego.
Gruczołem, który stanowi część zarówno układu hormonalnego, jak i nerwowego, jest podwzgórze – główny ośrodek sterowania produkcji hormonów. Podwzgórze znajduje się w międzymózgowiu i reguluje takie procesy, jak nasz rytm dobowy, temperatura ciała, wzrost czy rozmnażanie. Podwzgórze wydziela hormony zwane liberynami, które z kolei pobudzają przysadkę mózgową do uwalniania kolejnych hormonów sterujących dalsze obszary ciała.
Układ hormonalny (endokrynny) działa w osiach. Podwzgórze stymuluje do działania przysadkę mózgową, a ta wpływa na dalsze gruczoły, np. jajniki (oś podwzgórze – przysadka – jajniki), tarczycę (oś podwzgórze – przysadka – tarczyca) czy np. nadnercza (oś podwzgórze – przysadka – nadnercza).
Nasz cykl miesiączkowy zarządzany jest przez oś podwzgórze – przysadka mózgowa i jajniki. Podwzgórze wydziela gonadoliberynę, ta z kolei pobudza przysadkę do produkcji FSH (hormonu folikulotropowego) oraz LH (luteiny). FSH stymuluje jajniki do produkcji estrogenów, a LH progesteronu. To przede wszystkim te hormony regulują nasz cykl miesiączkowy (choć oczywiście pamiętamy, że nic w naszym ciele nie funkcjonuje w odizolowaniu od innych tkanek i struktur, jak choćby na nasz cykl mają wpływ także inne hormony, np. prolaktyna).
Podwzgórze często nazywane jest dyrektorem układu endokrynnego, przysadka mózgowa kierownikiem zarządzającym resztą firmy (którą w przypadku osi sterującej cyklem będą jajniki). Nieraz przysadkę nazywa się też królową gruczołów ze względu na jej sterownicze zadania.
Dlaczego tak ważne jest podkreślenie faktu, że układ hormonalny i układ nerwowy są ze sobą powiązane? Ponieważ według Ajurwedy oba te układy zarządzane są przez bioenergię Vata. Zatem, jeśli mamy do czynienia z problemami w obszarze hormonalnym i nerwowym, konieczne jest balansowanie tej właśnie doszy. Poza tym fakt ten wskazuje również na to, że nasze emocje, stany umysłu i stres mają ogromny wpływ na gospodarkę hormonalną naszego ciała, w tym na nasz cykl miesiączkowy.
Każdy stres emocjonalny, ale również i biologiczny może wpływać na przysadkę mózgową i zakłócać regularność cyklu. Królowa jest gruczołem szczególnie wrażliwym na stres. Odwodnienie, zbyt mała ilość snu, intensywne treningi lub brak aktywności fizycznej, niedobory pokarmowe – między innymi stanowią o stresie dla organizmu. Chcąc zadbać o zdrowe regularne cykle koniecznie należy pamiętać o zdrowym odżywianiu, życiu w zgodzie z rytmem dobowym, o narzędziach pomagających nam wzmocnić reakcję na stres. Balansujemy doszę Vata (często odpowiedzialną za problemy z układem hormonalnym) poprzez regularny tryb życia (posiłki, sen, nawodnienie, umiarkowana aktywność fizyczna), poprzez dostarczanie sobie zdrowych tłuszczy zarówno wewnętrznie (masło klarowane, oleje na zimno tłoczone), zewnętrznie (m.in. masaże ciepłymi olejami, ssanie oleju), zioła (np. Shatavari, Niepokalanek) czy praktykę jogi i pranajamy.
To, co wspiera gospodarkę hormonalną i zdrowe cykle, to ta więź z sobą samą, o której Ci wspomniałam na początku tekstu. Dobre połączenie z ciałem i świadomość procesów w nim zachodzących jest punktem wyjścia troski o zdrowie, wsparciem dla umysłu w chwilach stresu, daje poczucie spokoju, reguluje nasze cykle miesiączkowe i utrzymuje w zdrowiu pozostałe skomplikowane, ale jakże logiczne i piękne struktury naszego mikrokosmosu.
Tu możesz przeczytać więcej na temat świadomego cyklu z Ajurwedą: www.matrika.pl/swiadomy-cykl-miesiaczkowy-z-ajurweda/